Rekonwalescentka

Przytaszczyłam do domu chorą kotkę.
Przychodziła pod ośrodek, w którym bywam na co dzień, coś zjadła, błagała o wpuszczenie.
Trudno powiedzieć czy ma gdzieś jakiś dom, który o nią nie dba. Czy może została wywalona z domu z powodu choroby (brudziła otoczenie).
Trudno powiedzieć, wersji może być wiele.
Jedno jest pewne, gdyby nie szybki zabieg, to kotka by umierała w cierpieniach, ponieważ miała zaawansowane ropomacicze.
Tak więc, znowu mam kota w izolatce łazienkowej.
Już jest po zabiegu. W nadzwyczaj dobrej formie, jak na takie przejścia. :)
Jeśli wszystko będzie w porządku, to po 10 dniach wypuszczam ją z powrotem na wolność.
Kotka jest cudowna, bardzo grzeczna i spokojna, mrucząca i miła.
Trzymajcie kciuki za jej zdrowie.


Pozdrawiam Was wszystkich. :)