Rysi już nie ma

Trudno było mi się zabrać za napisanie tutaj o tym.
Jak wiecie, Rysia miała guz za guzem, usuwałam jej póki się dało, ale z ostatnim nie dało się nic zrobić.
Podjęłam decyzję w najwłaściwszym momencie. 
Ale to jest tak cholernie trudne...