Dzisiejszym gościem jest Stasiu, świeżo po odwiedzinach.
Nie wiem, jak to się stało, że większość moich znajomych, to kociarze. Gdzie się nie ruszę, tam kot. ;)
Ze Stasiem znamy się od kilku lat. Swego czasu mieliśmy nawet okazję dzielić łóżko.
Ups, przepraszam, to Staś użyczał mi swojego. ;)
Od łóżka też zacznę relację z wizyty.
Godzina 3-cia w nocy. Staś całkowicie rozespany, oczy jak kret.
Na plan wkracza kiełbaska.
Godzina 3-cia w nocy. Staś całkowicie rozespany, oczy jak kret.
Na plan wkracza kiełbaska.
8:00 rano, pora śniadaniowa.
Po śniadaniu, odpoczynek na kolanach wiernej sługi. Prawa ręka laptop, lewa ręka kawa, a po środku relaks.
Gadający Staś, weź się odczep już z tym aparatem, ileż można.
sliczny kotek,taka kuleczka :)
OdpowiedzUsuńi piekne zdjecia,takie "miekkie"
A ileż się napracował, biedak, na te zdjęcia. ;)
UsuńStaś przepiękny. Ma obłędnie zielone i duuuże oczy. A jakie baranki strzela :-) Kot marzenie. Zdjęcia wyszły cudownie.
OdpowiedzUsuńTak, Stasiek ma oczy, jakby na zapałkach. ;)
UsuńCałkiem jak nasz Gucio :-))
OdpowiedzUsuńTak! Tylko ogon Gucio ma niezastąpiony. :)
UsuńOjej, mój kochany Stanisław, gryzoń jeden :) I ja z nim łóżko dzieliłam, musiałam go spychać z nóg tak trochę na środek, żeby się wyspać ;) Ale kto to widział tak podstępnie kusić go kiełbaską? :>
OdpowiedzUsuńBez kiełbaski nie chciał pozować. ;)
UsuńWiem właśnie, że też dzieliłaś :D
Ktoś jeszcze dzielił łóżko ze Stachem? :D
Stanisław playboy ;)
OdpowiedzUsuńAleż przystojny ten Stasiulek:))) I te zielone oczy...
OdpowiedzUsuńJaki baranek do nogi :)))) słodziak :)))
OdpowiedzUsuńhej.. już odpowiadam na twoje pytanie:)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem są i takie i takie fiksatywy. Ja wybieram zazwyczaj takie które mają przeznaczenie zarówno do ołówka, węgla jak i do pasteli.
Wiem, że są takie które zabezpieczają i ołówek i farbę:) Musi tylko na etykiecie o tym pisać.
Cudne zdjęcia kociaka:) A te oczęta:* Ummm... zielone jak moje;p
Prawdziwy pieszczoszek :)
OdpowiedzUsuńPonoć teraz to wygląda i tak dobrze ;D jedna z wielu rzeczy które podobają się nam w mieszkaniu to, że ma widok na przestrzeń i nie zasłania jej żaden blok ;]
Okazuje się, że remont już przyprawia mnie o palpitacje bo teściowa chce wszystko najtaniej. Najlepiej chyba za darmo, albo żeby dopłacili, więc jak słyszę po raz enty to "najtaniej" to szlag mnie trafia.Przecież remont robimy nie na rok czy dwa. Musi być zrobiony dobrze a nie po kosztach.
Dokładnie, wychodzimy z tego samego założenia, zwłaszcza, że to my będziemy spłacać kredyt za remont. Rozumiem, że chce się czuć potrzebna i wtrącić swoje 3 grosze, ale to my będziemy tam mieszkać. Ona chyba tego nie rozumie ;)
OdpowiedzUsuńWięc musimy niemal forsować nasze zdanie, a ja się urobić nie dam i pod czyjeś dyktando robić nie będę ;]
Cud. A Twoje zdjęcia - drugi cud!
OdpowiedzUsuńWiele pozdrowień
Mrrrrr, ale mi miło :)
UsuńPrzystojniak ze Stasia :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia :-)
Jaki milusi taki do przytulania :)I niesamowite oczy, można się w utopić w tej zieleni :)
OdpowiedzUsuńNo to widzę sami swoi :D bo akurat moi znajomi nie mają kotów ani żadnych zwierząt ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam koty:)
OdpowiedzUsuńsama mam czarnego sierściucha :P
zapraszam do siebie i do obserwowania
takingcareofhair.blogspot.com
do skrzynki mi wrzucaja :D
OdpowiedzUsuń