Jagódka rośnie, jak na drożdżach - przypominam jak wyglądała ponad miesiąc temu.
Syriusz, kiedy przychodzę, jest taki kochany, przymilny, pozwala się głaskać do woli, a po opróżnieniu michy wieje na kilometr, "nie zbliżaj się do mnie!". Koty, to se jednak potrafią radzić w życiu. :P
A Jadźka, to "cyganka". Traktuje mnie, jak swoją mamuśkę i dla niej wszystko gra. Ale to jeszcze dzieciak.
Tłuką się niemiłosiernie i kotłują, aż się kurzy, przy czym mała bynajmniej nie jest poszkodowana w tych walkach. Syriusz ją zaczepia, podgryza, a potem lament, bo sobie nie radzi z małą, która uwiesza się zębami na jego uszach i w ogóle ma nieskończone zasoby energii. Więc, zaczepia, obrywa, ale dalej zaczepia, i tak w koło. Ciężko mi je było "łapać" w kadr w takim ruchu.
Co złego, to nie ja.
uwielbiam kocie zapasy! koty niesamowicie bawią się ze sobą :) całość wygląda czasem groźnie, ale tak naprawdę nigdy nie robią sobie krzywdy :) a oglądanie takich zabaw jest lepsze niż najlepszy film!
OdpowiedzUsuńBuziaki dla kotków :*
Właśnie, właśnie, przy takich kotach telewizja jest zbędna, a szczególnie dostarczają komedii. ;) Obecny skład moich kotów, niestety, nie dostarcza mi tej rozrywki. Przyczyna jest głównie w Amandzie, który trzyma Ptyśkę na dystans (ailurofobia w kocim wydaniu).
UsuńNo tak kociaki bardzo szybko rosną:P świetne te zdjęcia.. fajnie się razem bawią te twoje kociaczki:P Lubię na to zawsze patrzeć;p Mam dwójkę więc u mnie też często jest koci boksing:D Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNie moje, nie moje...
Usuńale wąsiska :))
OdpowiedzUsuńNo, przy wąsach Waszych kotów, to faktycznie :D
UsuńUrocze kotki ... mam nadzieję ze tak bardzo sie kochają jak bardzo się tłuką :-)))))))))))
OdpowiedzUsuńMoje łotry to starsza młodzież i chyba uważaja ze takie wojenki są nie ich stylu. Chociaż na szczęście o tym czasami zapominają i pióra /futro/ lata .....:-)
Trudno powiedzieć, ich relacja się dopiero jeszcze kształtuje. Syriusz, czyli starszy rezydent, przegania młodą od żarcia i swojego spania. Przejawów miłości na razie nie widać, ale psoty są w 100% zabawą.
UsuńU mnie, w dawnym składzie, koty tak się tłukły, że fruwało futro, ale zawsze z ogromną miłością. Wszystko zależy od relacji między kotami, poczucia humoru, charakterów...
niestety nie mogłam zobaczyć twojej pracy, wyskoczył mi komunikat, że blog jest dostępny tylko dla zaproszonych użytkowników:) A co do różnicy rysowania pomiędzy osobami, które są np. po ASP a tymi co się sami uczą, to masz rację. Czasami widać różnicę i kresce. Ale często też jest tak, że lepsi są ci bez żadnej szkoły, bo nikt im nic nie narzucał i sami sobie swój styl wypracowali. A w szkołach to różnie bywa. Mam paru znajomych po takich szkołach to wiem:P pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o tło to chciałam takie czarne zrobić, jakoś mi się wydawało, że takie czarne będzie fajnie współgrało z resztą:) A proporcje, no na początku jak zaczynałam to tak sobie. Jak rysuje całą postać to do dziś mam problemy i długo szkicuje sobie no... ten podstawowy szkic zanim zacznę rysować. Więc jakoś nie lubię rysować całej ludzkiej postaci( po co się wkurzać:P) Ale w portretach już się tak wprawiłam, że nie mam z proporcjami twarzy problemów. Tak samo z uchwyceniem podobizny. Przynajmniej takie jest moje zdanie. Czasami mi coś tam nie wyjdzie, czy nos trochę inny czy coś tam ale to zawsze można poprawić. Najważniejszy jest początkowy szkic. A jak u ciebie?
OdpowiedzUsuńSuper gałgany :-)))
OdpowiedzUsuńPrawie jak Gucio z Mikeszem. ;)
UsuńDzieciuchy to zawsze są słodkie:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że rosną jak na drożdżach i tak krótko to trwa ;)
Usuńjagodka jest bardzo fotogeniczna:)
OdpowiedzUsuńRacja..:)
Usuń