Syriusz i Kićka

Kolejni goście. :)

Syriusz jest wielką miłością swojej opiekunki - mojej koleżanki.
Zupełnie jak Amando, nie lubi obiektywu. Wyluzowany był do chwili, gdy zobaczył skupienie uwagi aparatu na sobie, po czym chodziłam za nim, polowałam, ale nie było już szans na uchwycenie jego piękna.
Pragnę zwrócić uwagę na jego nietypowe brwi - antenki. :))
W ogóle, to jest taki kot, co nie da się do niego zbliżyć i pogłaskać, nieustannie ucieka. Ale jak usłyszy dźwięk otwieranej kiełbaski kociej, to wchodzi na głowę i tak strasznie kocha. ;)

Natomiast Kićka, to kotka po przejściach. Swój prawdziwy dom znalazła dopiero teraz, gdzie odzyskała formę i wreszcie może cieszyć się życiem.
Relacja między nimi wygląda poprawnie, wielkiej miłości  nie ma.
W przeciwieństwie do Syriusza, Kićka ma parcie na szkło. ;)
Jakaś krewna Garfielda?


3 komentarze:

  1. 17 kwietnia widziałam, robiłam zdjęcia, była kwitnąca. Dzisiaj dostałam wiadomość, że Kicia wczoraj zmarła. [*]

    Kolejny raz się przekonuję, jak kocie życie jest ulotne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej :( :( jak mi przykro... ale wiesz, przynajmniej zaznała domowego ciepła i miłości ludzia w swoim życiu!

      Usuń
    2. Dokładnie. Też tak o tym myślę - przynajmniej zaznała prawdziwego życia.
      Niemniej, trudno się pogodzić z taką śmiercią, która jest nagła i tragiczna.

      Usuń