Rekonwalescentka

Przytaszczyłam do domu chorą kotkę.
Przychodziła pod ośrodek, w którym bywam na co dzień, coś zjadła, błagała o wpuszczenie.
Trudno powiedzieć czy ma gdzieś jakiś dom, który o nią nie dba. Czy może została wywalona z domu z powodu choroby (brudziła otoczenie).
Trudno powiedzieć, wersji może być wiele.
Jedno jest pewne, gdyby nie szybki zabieg, to kotka by umierała w cierpieniach, ponieważ miała zaawansowane ropomacicze.
Tak więc, znowu mam kota w izolatce łazienkowej.
Już jest po zabiegu. W nadzwyczaj dobrej formie, jak na takie przejścia. :)
Jeśli wszystko będzie w porządku, to po 10 dniach wypuszczam ją z powrotem na wolność.
Kotka jest cudowna, bardzo grzeczna i spokojna, mrucząca i miła.
Trzymajcie kciuki za jej zdrowie.


Pozdrawiam Was wszystkich. :)

14 komentarzy:

  1. Trzymam z całych sił a nawet jeszcze mocniej.

    OdpowiedzUsuń
  2. bidulka, dobrze ze spotkala ciebie...ogormny szacun za to co robisz:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymam kciuki za koteńkę. Bethany, jesteś cudowną osobą <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymaj się i bądź silna (Ty Bethany i kotka też) !
    Dobrze, że są tacy ludzie, bo moja wiara w naród nie zginie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tylko swój psi obowiązek spełniam. ;)
    Dzięki za kciuki, kicia ma się dobrze. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Biedulka... Wygląda jak moja Dynia którą ktoś wyrzucił jak zaczęły się śniegi i mrozy :( Mam nadzieję, że kicia szybko wydobrzeje! Dobrze, że trafiła na Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzymam kciuki bardzo mocno za zdrówko. I pozwalam sobie miec nadzieję ze domek tez kicia dobry i kochajacy znajdzie ...

    OdpowiedzUsuń
  8. Dokładnie, tak jakby soczewki dla lalki, wiem jak to szaleńczo brzmi ;D
    Kicia wraca do zdrowia? Moje pieszczochy właśnie śpią wszystkie trzy razem i aż się napatrzeć nie mogę :) przesłodki widok :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestes cudowna!!!! :) Ja tez z mama pomagam takim kotkom ile sie da, ale to kropla w morzu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Trzymamy kciuki bardzo, bardzo! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bethany, chyba nie zrobisz kotce tego, że znów na ulicy się znajdzie. Domu jej szukaj; masz w tym przecież i wprawę, i szczęście;) Może znajdzie się w Krakowie jeszcze jedna dusza, tak dobra, jak Ty sama!
    Pozdrawiam Cię najserdeczniej

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziękujemy :) mała już po, w pełni wybudzona i zniosła ten zabieg naprawdę nieźle :)
    No mam nadzieję, że wyrośnie z niej taka piękność jak Twoja Ptysia :)

    OdpowiedzUsuń