Przychodziła pod ośrodek, w którym bywam na co dzień, coś zjadła, błagała o wpuszczenie.
Trudno powiedzieć czy ma gdzieś jakiś dom, który o nią nie dba. Czy może została wywalona z domu z powodu choroby (brudziła otoczenie).
Trudno powiedzieć, wersji może być wiele.
Jedno jest pewne, gdyby nie szybki zabieg, to kotka by umierała w cierpieniach, ponieważ miała zaawansowane ropomacicze.
Tak więc, znowu mam kota w izolatce łazienkowej.
Już jest po zabiegu. W nadzwyczaj dobrej formie, jak na takie przejścia. :)
Jeśli wszystko będzie w porządku, to po 10 dniach wypuszczam ją z powrotem na wolność.
Kotka jest cudowna, bardzo grzeczna i spokojna, mrucząca i miła.
Trzymajcie kciuki za jej zdrowie.
Pozdrawiam Was wszystkich. :)
Trzymamy, biedna kocinka ...
OdpowiedzUsuńTrzymam z całych sił a nawet jeszcze mocniej.
OdpowiedzUsuńbidulka, dobrze ze spotkala ciebie...ogormny szacun za to co robisz:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za koteńkę. Bethany, jesteś cudowną osobą <3
OdpowiedzUsuńTrzymaj się i bądź silna (Ty Bethany i kotka też) !
OdpowiedzUsuńDobrze, że są tacy ludzie, bo moja wiara w naród nie zginie.
Tylko swój psi obowiązek spełniam. ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za kciuki, kicia ma się dobrze. :)
Biedulka... Wygląda jak moja Dynia którą ktoś wyrzucił jak zaczęły się śniegi i mrozy :( Mam nadzieję, że kicia szybko wydobrzeje! Dobrze, że trafiła na Ciebie.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki bardzo mocno za zdrówko. I pozwalam sobie miec nadzieję ze domek tez kicia dobry i kochajacy znajdzie ...
OdpowiedzUsuńDokładnie, tak jakby soczewki dla lalki, wiem jak to szaleńczo brzmi ;D
OdpowiedzUsuńKicia wraca do zdrowia? Moje pieszczochy właśnie śpią wszystkie trzy razem i aż się napatrzeć nie mogę :) przesłodki widok :)
Jestes cudowna!!!! :) Ja tez z mama pomagam takim kotkom ile sie da, ale to kropla w morzu.
OdpowiedzUsuńTrzymamy kciuki bardzo, bardzo! :)
OdpowiedzUsuńBethany, chyba nie zrobisz kotce tego, że znów na ulicy się znajdzie. Domu jej szukaj; masz w tym przecież i wprawę, i szczęście;) Może znajdzie się w Krakowie jeszcze jedna dusza, tak dobra, jak Ty sama!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię najserdeczniej
kochana kicia:)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :) mała już po, w pełni wybudzona i zniosła ten zabieg naprawdę nieźle :)
OdpowiedzUsuńNo mam nadzieję, że wyrośnie z niej taka piękność jak Twoja Ptysia :)