Kocimiętka

Na co dzień w sprayu z Tesco, a od święta świeża z ogrodu, jak się trafi.
Jak dla mnie, to ta świeża cuchnie niemiłosiernie, ale koty widać uwielbiają, w szczególności Amando, skoro potrafił sam se otworzyć torbę na zamek (a taka niby ciamajda..) dopiero co położoną na sofie, wyjąć gałązkę kocimiętki i obgryźć ją z listków, i zjeść z prawie całą łodygą - a to wszystko w ciągu 2 minut zaledwie, zanim zdążyłam zakręcić się w łazience, myjąc ręce po powrocie do domu.
Za chwilę pożarłby resztę i bym w głowę zachodziła, co się z zielskiem stało.
Oczywiście wyturlany wniebowzięty.





Czy on jest tak piękny, jak ja go widzę, czy to bezgraniczne zakochanie? ;)
Kot Absolutny.



14 komentarzy:

  1. absolutnie, milosc! piekny jest!


    czemu taki minimalistyczny wyglad bloga?
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :*

      No bo chyba jakoś już podumiera ten mój blog... ;)

      Usuń
    2. to wrzucaj chociaz same zdjecia jak pisac sie nie chce, tu duzo ludzi czeka na twoje posty :)

      Usuń
    3. Zdjęć też jakoś nie robię, bo obiektyw do wymiany, a na nowy muszę czekać. No i też jakoś mi nie idzie łączenie wielu aktywności życiowych jednocześnie, nie wiem jak Wy to robicie, że praca, dom, dzieci, pasje, przyjemności i jeszcze blogowanie... ;)
      Ale miło z Twojej strony. :*

      Usuń
    4. to chociaz rob zdjecia telefonem :P
      no wlasnie ciezko pogodzic zycie i bloga, pomimo ze u mnie dzieci i pasji brak...

      Usuń
    5. Skonczyły mi sie argumenty ;)

      Usuń
  2. Cudowniaczek. <3
    Ja też czasem milczę na blogu. Ale zawsze jest powód, by wrócić.
    Bardzo się cieszę, że Ty też postanowiłaś powrót. :-) Czekam na kolejne notki.
    Buziaki i miziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te przestoje, to widzę ostatnio na wielu blogach...

      Usuń
  3. Ja tam widzę pięknego kota:))) Ale zakochanie też robi swoje:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczny kotek! Przeurocza mordka do kochania! Sama niestety nie próbowałam jeszcze kocimiętki na moich kotach (na mięte nie reagują, jeśli to ma znaczenie), ale mam w planach w końcu kupić i obsypać ich zabawki, aby trochę je podręczyły zamiast dręczyć nasze uszy tym ciągłym bieganiem ;)
    Serdecznie pozdrawiam, życzę mnóstwo weny i oczywiście - przytul kocisko ode mnie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mięta z kocimiętką nie ma nic wspólnego. :) Na suchą kocimiętkę nigdy moje koty nie reagowały zupełnie, na tą w spreyu z tesco owszem, natomiast na świeżą z ogrodu reaguje głównie Amando, ale istny szał!

      Usuń
  5. Bethany, wiadomo, że Amando jest najpiękniejszy na świecie, zwłaszcza dla zakochanej;)
    Wiesz, to dziwne, ale żaden z moich kotów za kocimiętką nie przepada, ale moje koty w ogóle jakieś dziwne są;)
    Pozdrawiam Cię

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny blog! Zapraszam również na mój http://mikaksiezniczka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń