Jak dla mnie, to ta świeża cuchnie niemiłosiernie, ale koty widać uwielbiają, w szczególności Amando, skoro potrafił sam se otworzyć torbę na zamek (a taka niby ciamajda..) dopiero co położoną na sofie, wyjąć gałązkę kocimiętki i obgryźć ją z listków, i zjeść z prawie całą łodygą - a to wszystko w ciągu 2 minut zaledwie, zanim zdążyłam zakręcić się w łazience, myjąc ręce po powrocie do domu.
Za chwilę pożarłby resztę i bym w głowę zachodziła, co się z zielskiem stało.
Oczywiście wyturlany wniebowzięty.
Czy on jest tak piękny, jak ja go widzę, czy to bezgraniczne zakochanie? ;)
Kot Absolutny.
absolutnie, milosc! piekny jest!
OdpowiedzUsuńczemu taki minimalistyczny wyglad bloga?
pozdrawiam
Dziękuję. :*
UsuńNo bo chyba jakoś już podumiera ten mój blog... ;)
to wrzucaj chociaz same zdjecia jak pisac sie nie chce, tu duzo ludzi czeka na twoje posty :)
UsuńZdjęć też jakoś nie robię, bo obiektyw do wymiany, a na nowy muszę czekać. No i też jakoś mi nie idzie łączenie wielu aktywności życiowych jednocześnie, nie wiem jak Wy to robicie, że praca, dom, dzieci, pasje, przyjemności i jeszcze blogowanie... ;)
UsuńAle miło z Twojej strony. :*
to chociaz rob zdjecia telefonem :P
Usuńno wlasnie ciezko pogodzic zycie i bloga, pomimo ze u mnie dzieci i pasji brak...
Skonczyły mi sie argumenty ;)
UsuńŚliczność :)
OdpowiedzUsuńCudowniaczek. <3
OdpowiedzUsuńJa też czasem milczę na blogu. Ale zawsze jest powód, by wrócić.
Bardzo się cieszę, że Ty też postanowiłaś powrót. :-) Czekam na kolejne notki.
Buziaki i miziaki.
Te przestoje, to widzę ostatnio na wielu blogach...
UsuńJa tam widzę pięknego kota:))) Ale zakochanie też robi swoje:)
OdpowiedzUsuńŚliczny kotek! Przeurocza mordka do kochania! Sama niestety nie próbowałam jeszcze kocimiętki na moich kotach (na mięte nie reagują, jeśli to ma znaczenie), ale mam w planach w końcu kupić i obsypać ich zabawki, aby trochę je podręczyły zamiast dręczyć nasze uszy tym ciągłym bieganiem ;)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam, życzę mnóstwo weny i oczywiście - przytul kocisko ode mnie <3
Mięta z kocimiętką nie ma nic wspólnego. :) Na suchą kocimiętkę nigdy moje koty nie reagowały zupełnie, na tą w spreyu z tesco owszem, natomiast na świeżą z ogrodu reaguje głównie Amando, ale istny szał!
UsuńBethany, wiadomo, że Amando jest najpiękniejszy na świecie, zwłaszcza dla zakochanej;)
OdpowiedzUsuńWiesz, to dziwne, ale żaden z moich kotów za kocimiętką nie przepada, ale moje koty w ogóle jakieś dziwne są;)
Pozdrawiam Cię
Bardzo fajny blog! Zapraszam również na mój http://mikaksiezniczka.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń