Jutro zdjęcie szwów

Rysia od jakiegoś już czasu źle się u mnie czuje, odkąd zaczęła ją prześladować Ptysia, która spuściła jej kilka razy taki łomot, że Rysia czołgała się po ziemi i była sparaliżowana ze strachu. Przestała korzystać z kuwety, ba, przestała pić, żeby nie musieć korzystać z kuwety!
Raz, prawie z płaczem, załatwiła się w dywan na moich oczach, co się nigdy wcześniej nie zdarzało.
Nie mając gdzie jej odizolować, przeorganizowałam  przestrzeń, zrobiłam dla niej kącik z osobną kuwetą. Ale jej strach za chwilę znów się nasilił. Od tamtej pory kolejna wymiana kuwety i czuwanie niemal całodobowe, żeby nie było przemocy i o zaliczenie kuwety. No a umówmy się - tak się nie da żyć.
Wiedziałam, że zachowanie Rysi, to problem behawioralny, ale na wszelki wypadek zrobiłam jej badania, żeby wykluczyć przyczyny zdrowotne - wyniki są w normie, na szczęście.
Ostatnio był spokój, bo siedziałam w domu i czuwałam, żeby Ryś nie zrobiła sobie krzywdy, usiłując wydostać się z kubraka (bo była kilka razy temu bliska - to ząb jej się zaklinował, to łapka). Tylko na początku Ptyśka myślała, że mamy w domu kosmitę i stwierdziła, że lepiej się chować po kątach, a potem śledziła ją niemal krok w krok i nie spuszczała z niej oka. Wojny nie było, bo przecież nie bije się niesprawnego kota.
Jutro zdejmujemy szwy, wreeeszcie, to było długie dziesięć dni. I mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, bo muszę wrócić do szukania Rysi domu. Dzielna z niej kocina, skoro nawet w największych kryzysach nie odmawiała sobie łapania sznurka. ;)
A przy okazji narkozy, zostały też wyczyszczone szczerbate ząbki Rysi i teraz ma pachnący oddech - to reklama. ;)





A taka burza u nas była, wreszcie!

15 komentarzy:

  1. Cudna kocina; oby wszystko dobrze się skończyło!

    OdpowiedzUsuń
  2. burzy zazdroszczę :) oj jakbym chciała aby spadł wreszcie deszcz :)
    TY jesteś aniołem! Za Twoją miłość, cierpliwość i oddanie dla Rysi! Wspólnie znajdziemy jej dobry dom wreszcie! Mi coś ostatnio passa sprzyja, damy radę :) :) :*

    OdpowiedzUsuń
  3. nie mogę się napatrzeć na cudowną Rysię <3 tak bardzo bym chciała, aby wróciła do zdrowia! Codziennie trzymam kciuki...

    OdpowiedzUsuń
  4. Biedna, cudna Rysia. Może krople Bacha dla jednej i drugiej?

    OdpowiedzUsuń
  5. piekna i zdrowa rysiunia, napewno znajdzie dom :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mocno trzymam kciuki za Rysię i za poprawne relacje pomiędzy kotkami.

    OdpowiedzUsuń
  7. Biedna Rysia, oby wszystko dobrze się ułożyło, trzymam kciuki za znalezienie nowego domu, takiego w który Rysia będzie mogła być w pełni sobą i żyć bez stresu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Biedula, nie miała wyboru a na pewno było jej strasznie wstyd z tym posikaniem. Jakiś czas temu mieliśmy podobny problem z Kiwą, która ze strachu przed Arbuzem, co rajcowało go jeszcze bardziej, robiła pod siebie :( i siuśki i kupale :( dużo czasu zajęło nam wyprowadzanie jej na prostą. Teraz potrafi i syknąć i łapą łobuzowi dać po nosie, ale burdy czasem się zdarzają.
    Rysi przydałby się chyba bezkoci domek, żal tego ogonka, ma taką smutną mordkę ;/

    OdpowiedzUsuń
  9. I jak tam, Bethany, wszystko w porządku?
    Ale ta Pyśka to jest podła;)

    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ptysia generalnie jest kochaną koteczką, ale ma czasem swoje szajby.
      Do niedawna, to jednak Rysia przeganiała moje koty. Amanda nadal lubi pogonić, ale z mniejszym natężeniem, a on już się tym nie przejmuje.

      Usuń
  10. Szwy zdjęte, ale na zalecenie weta Rysia nadal pozostaje w kubraku, póki jej się to ładnie nie pozrasta, bo cięcie jest ogromne, więc strach ryzykować.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kciuki za Rysię !
    Cudna jest i jakbym ją już gdzieś widziała . Możesz powiedzieć w jakim mieście została znaleziona ?

    OdpowiedzUsuń
  12. jak już będzie gotowa do szukania domku to pomagam w ogłaszaniu! wspólnymi siłami znajdziemy jej dobry domek, zobaczysz :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciezko, ale coz poradzic, staram sie zmienic prace na system 2 tyg na 2 tyg, wiec nie bylaby tak odczuwalna ta tesknota, chociaz teraz jestem tylko poltora tyg a strasznie za nimi tesknie ;/ na pocieche mam tutejszego ogoniastego staruszka, ponad 16 lat, uroczy kociak.

    OdpowiedzUsuń