Rysi już nie ma

Trudno było mi się zabrać za napisanie tutaj o tym.
Jak wiecie, Rysia miała guz za guzem, usuwałam jej póki się dało, ale z ostatnim nie dało się nic zrobić.
Podjęłam decyzję w najwłaściwszym momencie. 
Ale to jest tak cholernie trudne...







8 komentarzy:

  1. Bardzo Ci współczuję kolejnej straty :(((
    Rysia była taka kochana i dzielna ...♥
    Przytulam

    OdpowiedzUsuń
  2. najwazniejsze ze ostatnie chwile byla z kochajacymi ja ludzmi, robilas co moglas...jestes wielka...bardzo wspolczuje...

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi przykro. Mocno współczuję i jeszcze mocniej przytulam. :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Bethany, jak przykro, jak paskudnie przykro:(

    OdpowiedzUsuń
  5. :( :(
    Bet Rysia miała u Ciebie cudowne chwile, zrobiłaś wszystko co mogłaś dla niej <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo smutno :-(
    Te nasze kotki zajmują tak wiele miejscach w naszych sercach.
    Tak strasznie smutno gdy odchodzą.
    Nasze kochane foooterka .

    OdpowiedzUsuń
  7. Bet jak ja Cię teraz dobrze rozumiem, jeszcze lepiej niż wtedy...

    OdpowiedzUsuń