Kiedyś koleżanka przywiozła z Belgii moim kotom filcową myszkę. Moje koty ją uwielbiały i spośród wielu zabawek, ta szła zawsze na pierwszy cel.
Niedawno podjęłam próbę zrobienia podobnych myszek, kupiłam kolorowy filc i wyszło takie coś.
Kolorowe filcmyszki mają spore powodzenie u kotów, ale nie moich, niestety.
Moje wolą myszy bardziej aktywne ;)
A tak wygląda zabawa myszką futerkową ;)
Bethany, tak, tak, moje koty też wolą 'żywe', a różne filcaki i futrzaki są całkowicie ignorowane. Lepsza nawet papierowa kulka, byle była choć parę razy rzucona kotu;)
OdpowiedzUsuńKoty wychodzące tym trudniej zainteresować sztuczną zabawką, bo po co im taka, ani nie ucieka to to, ani nic. ;)
OdpowiedzUsuń