Nowy lokator ;)

Przybył do nas nowy koci lokator na czas prania i suszenia. Jak widać, Ptysi się on najwyraźniej nie spodobał ;) Wręcz wzbudził spory niepokój, że przez cały wieczór zachowywała czujność i podczas, gdy Amando nieszczególnie się przejmował towarzystwem, Ptysia postanowiła nie spuszczać z niego oka. Wprawdzie wcześniej zbadała "nowego", przekonując się, że nie przejawia śladów życia (podchodziła do niego kilkakrotnie, próbując pacnąć łapką i się wycofywała), jednak na wszelki wypadek postanowiła kontrolować sytuację ;)


Ułożyła się do snu dopiero po schowaniu kota, po czym został podstawiony.

Spokojnie, Ptysiu, jutro kotek wróci tam, gdzie jego miejsce - do auta. (Jest to poduszka samochodowa).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz